World of Tanks zna chyba każdy wielbiciel gier czerpiących z tematyki wojennej. Bitwy w pancernych wozach bojowych skradły serca wielu graczy, m.in. Walca z naszej ekipy, który w ponad 38 tysiącach walk od 5 lat sieje ammo racki snapshotami (pozdro dla kumatych) :D. Dwukrotny wpis do Księgi rekordów Guinnessa za największą liczbę graczy gry MMO zalogowanych jednocześnie na jednym serwerze świetnie podsumowuje fenomen tej gry. Tytuł oferuje ponad 300 czołgów, wiele różnorodnych map, trybów rozgrywki oraz obfituje w rozbudowaną społeczność. Pojazdy pancerne można wyposażyć w sprzęt, który poprawia efektywność w walce, pociski oraz jednorazowe materiały eksploatacyjne dodające bonus do zdolności bojowych. Wśród tych ostatnich znajdziemy także racje żywnościowe, których rodzaj zależy od nacji drzewka technologicznego pojazdów. Co prawda w grze próżno szukać dodatkowych informacji o poszczególnych składnikach czy sposobie przygotowania takiej żywności, ale ze względu na nawiązania do lokalnych zwyczajów kulinarnych jest dość łatwo odtworzyć takie dania w rzeczywistości. Dlatego tym wpisem rozpoczynamy serię przepisów na dania inspirowane World of Tanks. Wraz z patchem 9.13 do gry wprowadzone zostały pojazdy z linii czechosłowackiej oraz odpowiednie racje, czyli buchty. Są to tradycyjne drożdżowe, słodkie bułeczki, podawane najczęściej z nadzieniem w postaci powideł. Długo utrzymują świeżość więc idealnie nadają się jako skład racji żywnościowych. W przygotowaniu przepisu na buchty wzięliśmy pod uwagę tradycyjne receptury pochodzące z kuchni czeskiej. Bułeczki wychodzą mega puszyste i mają delikatny, drożdżowy smak, który doskonale przełamuje nuta cytryny oraz wyraziste powidła śliwkowe. Doskonałe jako przekąska, zwłaszcza podczas „spokojnego” oczekiwania na powrót zniszczonego czołgu do garażu 🙂 IT’S TIME TO ROLL OUT, ale tym razem w kierunku kuchni!
PRZYGOTOWANIE
1. PRZYGOTOWANIE SKŁADNIKÓW NA CIASTO (5 min)
Mleko oraz jajko wyciągamy z lodówki, aby nabrały pokojowej temperatury.
Masło rozpuszczamy w mikrofalówce lub rondelku i odstawiamy do wystygnięcia.
Cytrynę dokładnie myjemy i oblewamy wrzątkiem, a następnie ścieramy z niej skórkę na najmniejszym oczkach tarki. Pamiętajcie, aby ścierać jedynie wierzchnią, żółtą warstwę skórki – biała część jest gorzka i sprawi, że ciasto na buchty też będzie miało gorzkawy posmak, czego chcemy uniknąć.
2. ZACZYN DROŻDŻOWY (5 min + 15 min)
Drożdże rozkruszamy i wrzucamy do dużej miski (będziemy w niej później wyrabiać ciasto). Wsypujemy 1 łyżkę cukru, wlewamy 1/4 szklanki mleka i mieszamy do momentu rozpuszczenia drożdży. Następnie dosypujemy 1/4 szklanki mąki i jeszcze raz mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Pojemnik z zaczynem przykrywamy i odstawimy w ciepłe miejsce na ok. 15-20 min, aby zaczyn zaczął „pracować” i podwoił swoją objętość.
3. CIASTO (5 min + 1h)
Kiedy mamy już wyrośnięty zaczyn, możemy zabierać się za zrobienie ciasta na buchty. Do miski wbijamy jajko, dolewamy resztę mleka (3/4 szklanki) oraz cukru (3 łyżki), dodajemy otartą skórkę z cytryny, wystudzone płynne masło (jeśli będzie ciepłe zabije Wam drożdże) raz 1/4 łyżeczki soli. Wszystko mieszamy widelcem od połączenia składników.
Dosypujemy resztę mąki (2 i 3/4 szklanki), jeszcze raz mieszamy z pomocą widelca i zabieramy się za brudną robotę. Ciasto wyrabiamy przez kilka min, do uzyskania bardzo gładkiego, jednolitego i miękkiego ciasta. Z początku może się ono nieco lepić do rąk, wtedy podsypcie je małą ilością mąki (nie więcej niż 3 łyżki – jeśli przesadzicie z ilością, bułki wyjdą Wam twardawe).
Gdy ciasto jest wyrobione, wkładamy je do lekko posypanej mąką miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe na miejsce na ok. 1h do momentu podwojenia objętości (czas może się skrócić lub wydłużyć w zależności od temperatury otoczenia).
4. FORMOWANIE BUŁECZEK (20 min + 15 min)
Wyrośnięte ciasto uderzamy pięścią (tak, dobrze czytacie), wyciągamy je z miski i dzielimy na ok. 16 równych części. Formujemy z nich coś na kształt kulek. Każdą kulkę lekko spłaszamy dłonią, aby uzyskać dysk o grubości ok. 1 cm.
Na środku spłaszczonego kawałka umieszczamy ok. 1 łyżeczkę powideł lub gęstego dżemu i formujemy buchty wg schematu pokazanego na zdjęciach.
Gotowe buchty układamy łączeniem do dołu, ciasno jedna obok drugiej, na blaszce wysmarowanej tłuszczem oraz posypanej mąką (lub wyłożonej papierem do pieczenia). Każdy rodzaj blaszki się nada, może być zarówno prostokątna, jak i okrągła. My użyliśmy blaszki o wymiarach 20x25cm, jeśli jednak zdarzy się, że Wasza blacha jest zbyt duża, to możecie odgrodzić bułki od pustego miejsca zwiniętym kawałkiem folii aluminiowej.
Buchty odstawiamy jeszcze na ok. 15 min, przykryte ściereczką, aby sobie nieco podrosły. Warto też odpalić już piekarnik, aby się nagrzał – ustawcie go na 160 stopni, opcja z grzałką górną i dolną, bez termoobiegu.
5. PIECZENIE (30 min)
Blaszkę z podrośniętymi buchtami wkładamy do rozgrzanego piekarnika, na środkowym ruszcie i pieczemy ok. 30 min do zarumienia wierzchu na złocisto-brązowo.
Gotowe bułki wyciągamy i smarujemy rozpuszczonym masłem z wierzchu. Zostawiamy do wystygnięcia.
PODANIE
Bułki po wystygnięciu posypujemy cukrem pudrem. Odrywamy jedną buchtę od drugiej i podajemy wygłodniałym czołgistom.
Buchty dodają 10% boosta do poziomu treningu całej załogi. Ich koszt to 50 sztuk golda lub 20,000 kredytów. Dostępne tylko dla pojazdów Czechosłowackich. Dodatkowo znacznie poprawiają morale i chronią przed spadkiem poziomu cukru we krwi.
Oby Wam się tylko po nich nie „dingowało” 😀!
* dane dotyczące wartości energetycznych i odżywczych, czasu wykonania oraz ceny są jedynie szacunkowe i mogą odbiegać od rzeczywistości
*czcionka wykorzystana na zdjęciu pochodzi stąd